Hejkaa!
Najpierw muszę Was przeprosić, że nie było postów w środę i w piątek, ale byłam przeziębiona. Nie miałam, ani pomysłu, ani ochoty na pisanie posta.
Mam nadzieją, że mnie
rozumiecie. Z resztą i tak nic ciekawego się nie działo, więc byście mi tu padli z nudy. Dzisiaj
był pierwszy dzień, w którym mogłam wyjść z łóżka. Postanowiłam więc zrobić jak najwięcej rzeczy, które sobie
zaplanowałam. Najpierw zabrałam się za sesję foto. Zdjęcia wyszły przecudne i jest ich tyle, że się nie zdecydowałam, które są tak wyjątkowe, żeby Wam pokazać i postanowiłam, że dzisiaj będzie część, a w kolejnym poście reszta. A to one. Niektóre wyszły takie słodkie. Z resztą po co ja Wam opowiadam, zobaczcie sami…
Na razie tylko część. Jak ktoś regularnie czyta moją stronę na Facebooku wie, że miałam iść z Prosiakiem do weterynarza obciąć pazurki. Nie zrobiłyśmy tego, ponieważ pogoda zrobiła nam niezłego psikusa… i spadł śnieg!
Dlaczego akurat dzisiaj, jak ma się inne plany? Ta pogoda nie umie
wyczuć odpowiedniego momentu. No dobra, ale przejdźmy do rzeczy. Nie poszliśmy z Asti do doktora, żeby się nie przeziębiła. Teraz czekamy do poniedziałku, bo wtedy ma być czternaście stopni, chociaż w sumie dzisiaj też miało być podobnie, a tu śnieg. Czekamy cierpliwie. Ja już się boję jak to będzie, bo Astuch znając ją, zje lekarza. Może bardzo go nie pogryzie, ale już współczuję tej osobie, która będzie jej obcinać paznokcie. Drugim planem było wyjście na spacer. Udało się i nawet mamy zdjęcia, które będą w kolejnym poście. Zuzi jak zwykle nie chciało się iść, więc ona została w domu, a ja z Wikcią poszłyśmy, co
prawda tylko na piętnastominutowy spacerek, ale było super. Wiki jak to zwykle ona była zachwycona
śniegiem. Latała w tą i z powrotem.
Na razie to był tylko dość długi wstęp, a teraz przejdziemy do tematu. Spotkaliście się kiedyś z ludźmi którzy patrzą tylko na wygląd psa? Ja wiele razy. Wiecie jak
to denerwuje. Na dole mojej ulicy jest malutki sklepik. Byłam z Zuzią na spacerze (jeszcze wtedy nie
mieliśmy Wiki) i mama zadzwoniła do mnie,
że czegoś nie mamy. Nie miałam co zrobić z Zuzieńką, bo przed sklepem jej nie
zostawię, więc weszłam z nią do niego. Kasjerki się tylko uśmiechały i mówiły: „Jaki malutki i słodziutki piesek. To szczeniaczek, prawda?” Cieszyłam się, że ludziom podoba się Zuzia i tak naprawdę byłam przyzwyczajona do zaczepek na ulicy i tekstów typu „Jaki malutki
piesek. Mogę pogłaskać?”. Ziutka jest naprawdę bardzo mała, więc się nie dziwię, ale już bez przesady. Pies to nie jest
jakiś eksponat do głaskania, tylko to najlepszy
przyjaciel człowieka. Trzeba o tym pamiętać. Jak wzięliśmy Wikcie ze schroniska, jak była jeszcze szczeniakiem, też zdarzyło mi się wejść do tego samego sklepu. Tak samo panie były zachwycone. Ostatnio jak próbowałam coś kupić, z według ludzi „brzydką, wyrośniętą Wikcią” pani mnie wyprosiła, chociaż nie cały rok wcześniej zachwycała się jaka Wiki jest piękna, a teraz do mnie z tekstem, że psy nie mają tu wstępu. Dlaczego?! Nie rozumiem takich ludzi. Jak wejdę z Zuzią to jest zachwyt i normalnie mogę zrobić zakupy, a jak z Wikusią teksty, że mam ja zostawić przed sklepem. Chociaż mam ją na rękach tak jak Ziutkę to już jest ZAKAZ WSTĘPU PSOM. Przecież siedząc na rękach nie nie zniszczy. Co to jakiś inny, gorszy pies? Jest
kundelkiem ze schroniska, ale to nie znaczy, że nie
potrzebuje miłości. Pewnie
gdybyście byli na moim miejscu, też byście byli źli. Według mnie każdy pies zasługuje na miłość, nie ważne, czy jest rasowcem z willi, czy kundelkiem ze schroniska albo z
ulicy. Co to zmienia? Są sklepy których właściciele nie życzą sobie wchodzenia z psami. Rozumiem i szanuję to, ale dlaczego jeden pies może wejść, a inny nie? Nie rozumiem logiki takich ludzi, bo każdy pies może coś zniszczyć, nawet ten według nich słodki. Często też słyszymy różne dziwne komentarze, na temat, że Wikusia nie ma ogonka. Nie
zwracam na to zbytnio uwagi, bo i tak dla mnie będzie Mis
Kundelków, a Zuzia Mis York'ów i się to nie zmieni, pomimo głupich komentarzy.
Teraz trochę milszy temat. Asti wygrała konkurs! Ma pierwsze miejsce i
za niedługo przyjedzie miseczka ceramiczna firmy Trixe.
Bardzo się cieszymy, bo nie spodziewałyśmy się wygranej. Wysyłałam zdjęcie na konkurs z myślą, że pewnie nic nie zajmiemy, ale myślałyśmy pozytywnie. Bardzo się cieszymy i jeśli właścicielka
bloga "Moje prosiaczki" czyta ten post, to bardzo, ale to
bardzo dziękujemy jej za nagrodę. Jak ją dostaniemy na pewno dodamy zdjęcie.
To na tyle w tym dosyć poważnym poście. Mam nadzieje, że też takie tematy Wam odpowiadają i że ten post się wam podobał, bo pisałam go dwie godziny. Wiecie
laptop się na mnie obraził, a ja dwa razy pisałam tego posta, więc bądźcie wyrozumiali.
Paa!
P.S. Jak widzicie jest inna
czcionka do tekstu. Podoba się chociaż trochę?
P.P.S. Posty będą niestety tylko w weekendy. Informacje nie będą co tydzień, tylko jak wpadnę na coś ciekawego, ponieważ kończą mi się pomysły.
Ja zawsze idę do sklepu z Eddy'm na rękach. Sprzedawczynie go głaskają, karmią szynką itd. Jednakże jak raz zamiast mojej bestii wzięłam kundelka od sąsiadki, to kazały mi wyjść z psem, bo jest zakaz. Przecież nie ma znaczenia jak pies wygląda ! Ponadto tam nigdzie nie ma zakazu wprowadzania psów. Lecz jak powiedziałam to sprzedawczyni, to powiedziała, że to nie ma znaczenia i mam z nim od razu wyjść. Niesprawiedliwe..... jak to ludzie mówią: "nie ocenia się książki po okładce". No ale co poradzisz na ludzi, którzy ewidentnie tego nie rozumieją?
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
W&E
yorkshireterrier-eddy.blogspot.com
Świetne zdjęcia :).
OdpowiedzUsuńWłaśnie wczoraj myślałam o postrzeganiu psów tylko ze względu na ich wygląd. Mi jest strasznie przykro słysząc, kiedy ktoś mówi o swoim psie że jest brzydki, albo że gdyby miał danego psa, nie chciałby go nawet pogłaskać. Jest mi przykro ze względu na psy które z tego względu są odrzucane. Ja mogę mieć najbrzydszego zdaniem innych psa i wcale nie trzeba mówić że pies jest śliczny bo wiadomo że są ładne i mniej ładne, ale czy to o to chodzi? Pies to jakaś osobowość, charakter. Każdy jest na swój sposób wyjątkowy, każdy kocha tak samo jeśli my go kochamy. A ludziom którzy tak mówią życzę żeby nie mieli psów.
Czcionka tekstu bardzo mi się podoba, jest duża, zwykła i przy czytaniu bardzo zwróciłam na to uwagę. Mam takie oczy, że gdy czcionka jest nie czytelna to jest dla mnie torturą przeczytanie czegoś.
OdpowiedzUsuńOj tak pies ładny ma lepiej, przypomnę że tak samo jest z ludźmi. Człowiek ładny ma w życiu łatwiej. Bardzo denerwuje mnie takie zachowanie. Takie osoby są dla mnie płytkie i kompletnie nie zasługują na moją tolerancję. Ja nie miałam nigdy takich problemów, ale gdy wychodzę z Fioną ludzie od razu ją zauważają i zatrzymują się przy nas. Czasami jest to bardzo drażniące :/.
Robisz śliczne zdjęcia. Masz lustrzankę?
PS. Postaram się wysłać zdjęcia Fiony do waszej zakładki :).
H&F
http://jaimojaspanielka.blogspot.com/
Dziękuję. Zdjęcia robię lustrzanką Nikon D90, a czasem Nikon D80.
Usuńsuper
OdpowiedzUsuńCzcionka jest ok, dla mnie ciut za duzą :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! No i trzymam kciuki, by w końcu udało Wam się obciąc pazurki. :P
Co do tego: pamiętam, jak mój poprzedni labek Bruno był szczeniakiem też poszłam do sklepu...był szczeniakiem, więc bez problemu weszłam do sklepu. Niestety często ludzie oceniają psy po mordce i wyglądzie. Chyba najbardziej ucierpiały na tym psy typu amstaff, pitt bull. :P)
Pozdrawiam,
Monia i Roxi,
http://kundelkaijejwlascicielka.blogspot.com/