Emy


Emy
Rasa: Shih Tzu
Wiek: 3 lata
Cechy charakterystyczne: Krzywe łapki

Emy trafiła do nas, po tym jak moja siostra przeprowadziła się ze swoją sunią za granicę. Wiki i Szila (tak się nazywa pies siostry) wychowywały się razem i były najlepszymi przyjaciółkami. Szila zamieszkała z innym psem, a Wikcia została sama (jak mówiłam wcześniej Zuzia to Zuzia, a nie pies :)). Bardzo przeżyła rozstanie. Nie chciała się bawić, jadła mniej. Można powiedzieć, że wpadła w psią depresję. Behawiorystka powiedziała nam, że mamy dwa możliwe rozwiązania: przeczekać- może z czasem się przyzwyczai, lub dać jej psiego przyjaciela. Wybraliśmy tą drugą opcję, ponieważ Wiki od szczeniaka wychowała się z psami, więc dla jej dobra psychicznego nie chcieliśmy tego zmieniać. W taki sposób trafiła do nas Emy- Shih tzu. Przez chwilę zastanawialiśmy się nad pieskiem z adopcji, jednak postanowiliśmy, że przyjaciel bez traum będzie dla Wikci wzorem do naśladowania. Była to trochę samolubna decyzja, jednak uważam, że najlepsza jaką mogliśmy podjąć dla dobra Kundelki.
Emy to nasza domowa, mała dzidzia. Pomimo tego, że ma trzy lata, zachowuje się jak szczeniak. Jest najsłodszą dzidzią na świecie, jednak często to tylko pozory, bo w rzeczywistości jest bardzo sprytna i podstępna. Z natury jest dość cicha, więc gdy wszyscy biegną przez cały dom i ogród żeby tylko na kogoś naszczekać, ona jedynie stoi i się patrzy co robią. Sytuacja zmienia się, gdy nikt nie zwraca na nią uwagi. Wtedy bierze zabawkę i szczeka. Wiki i Emy są najlepszymi przyjaciółkami na świecie. Nie lubią chodzić na spacery osobno, ponieważ są wtedy niespokojne. Są najlepszym zgranym zespołem- przyjaciółkami, mamą i córką oraz wzorami dla siebie nawzajem. Emy nauczyła Wiki, że ludzie nie są potworami, a przyjaciółmi, a Wikusia Michasię (tak mówimy na Emy) jak się wszystko robi, pięknego chodzenia na smyczy i nie tylko.










ok. rok

ok. 3 msc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Masz dla mnie jakąś radę, lub po prostu chcesz mi coś powiedzieć? Napisz proszę komentarz. Ciebie to nic nie kosztuje, a mi przynosi wielką radość. :)